A: Rafciu, nie chcesz przypadkiem dorzucić mi się do książki na imieniny?
R: No pewnie, a ile chcesz?
A: To już zależy od Ciebie.
R: Jakby to zależało ode mnie to nic bym Ci nie dał.
Mój ukochany, student Akademii Morskiej, ma teraz praktyki, więc ostatnio pojawiło się kilka dialogów “sytuacyjnych”…
R: Wiesz, kto jest największym twardzielem na statku?
A: ?
R: Chleb
R: Wiesz, czym się różni statek od więzienia?
A: A czymś się w ogóle różnią?
R: Tak. Statki toną.
R: Jak ja w ogóle dzisiaj wyglądam… Wyobrażam sobie, co myślą Ci ludzie – co taki brzydal robi z taką ładną dziewczyną.
A: Och, daj spokój…
R: A zwykle jest odwrotnie…
A: Ej, Ty mnie w ogóle nie słuchasz!
R: Słucham, słucham.
A: Mhm… To co mówiłam?
R: Blablabla blablabla blablablablabla
Na ulicy mijam parę trzymającą się za ręcę…
facet do kobiety: Ty, patrz jaka fajna laska.
W Rossmanie, w dziale z kosmetykami dla niemowląt.
facet: Czego szukasz?
kobieta: Czegoś na twarz naszego dziecka.
facet: Nie mogłaś powiedzieć wcześniej? W poprzednim sklepie widziałem papierowe torby.
Matko! ale się uśmiałam! Rewelacja! Kochana, zostaję u Ciebie na dłużej! 🙂
I pomyśleć, że ja kiedyś byłam z facetem, który na ulicy wygłaszał podobne opinie o "laskach"… heh…
Uwielbiam tą serię rozmówek damsko-męskich!:)
Uwielbiam tą serię 🙂
Jejuuu dopiero teraz to przeczytałam hahahahhaa mega <3