Nie mam dzieci, ale mam za to pewne doświadczenia związane z ich bezpieczeństwem nad wodą. Kiedy pracowałam jako ratownik na jednym z nadbałtyckich kąpielisk, przynajmniej kilka razy w tygodniu zajmowaliśmy się przypadkami dzieci, które zgubiły się na plaży. Statystyki są przerażające.

Zaginięcie dziecka na plaży

Dziś w radiu usłyszałam wiadomość o utonięciu ośmioletniego chłopca w Świnoujściu. Sytuacja zdarzyła się w niedzielę na plaży strzeżonej. Matka zgłosiła ratownikom zaginięcie dziecka. Chłopiec najprawdopodobniej bez wiedzy opiekuna wszedł do wody i na dużej głębokości wypadł z pontonu. Zmarł, mimo długiej reanimacji.

Może się wydawać, że tylko skrajnie nieodpowiedzialni rodzice mogą dopuścić do zaginięcia dziecka na plaży, jednak podobna sytuacja może wydarzyć się w każdej rodzinie. Zaginięcia dzieci na plażach są niezwykle częste. Czasami zgłaszali się do nas przerażeni rodzice, innym razem to dzieci podchodziły do stanowisk i mówiły, że nie mogą znaleźć mamy i taty.

Wystarczy na chwilę spuścić dziecko z oka, by zdążyło oddalić się na znaczną odległość i nie wiedziało, jak wrócić na ręcznik. Na zatłoczonej plaży jest mnóstwo podobnych parawanów – trudno znaleźć charakterystyczny punkt odniesienia.

Jak nie dopuścić do tego, by twoje dziecko zgubiło się na plaży? Przede wszystkim należy mieć wyczuloną uwagę, jednak o tym chyba wie każdy rodzic. Czasami wystarczy dosłownie odwrócić głowę na chwilę, by stracić dziecko z pola widzenia. Jak zapobiegać takim sytuacjom?

O czym powiedzieć dziecku przed plażowaniem?

Jeszcze przed wyjściem nad wodę warto uświadomić dziecku, iż na plaży nietrudno jest się zgubić. Najlepiej wspominać o tym każdego dnia plażowania i pytać, jak dziecko zachowałoby się w takiej sytuacji. Malec musi pamiętać o kilku bardzo ważnych zasadach, których będzie przestrzegać, jeśli z jakiegoś powodu znajdzie się bez opieki.
 
Przede wszystkim, żeby nigdy, przenigdy nie wchodził do wody bez wcześniejszego poinformowania opiekuna. Należy zapewnić, że bez obaw może obdarzyć zaufaniem ratowników, pilnujących danego odcinka plaży i gdyby nie mógł znaleźć mamy ani taty, powinien się zwrócić właśnie do nich. Dziecko może zapamiętać, jakiego koloru jest kostium mamy, w jakiej koszulce przyszedł tata i przy jakim parasolu się rozłożyli. Warto wspominać: “Popatrz, jesteśmy przy wejściu nr 5”, “Leżymy po lewo od trampoliny”. Jeśli chodzi o starsze dziecko, które samodzielnie wchodzi do wody, musi mieć ono świadomość, że należy odwracać się na każdy sygnał ratownika, więc jeśli usłyszy gwizdek, musi natychmiast sprawdzić, czy komunikat nie jest skierowany w jego stronę.

Co muszą powinni pamiętać rodzice?

 
Warto przed wyjazdem zaopatrzyć się w specjalną opaskę, zawierającą dane kontaktowe, którą dziecko będzie nosić na nadgarstku. W przypadku zaginięcia dziecka, rodzice powinni jak najszybciej zgłosić ten fakt ratownikom. Nie warto obawiać się oceny – tutaj najważniejsza jest szybka reakcja. Ratownicy mają kontakt z innymi stanowiskami, więc w ciągu kilku chwil, wszystkie wieże w okolicy dowiedzą się o zaginięciu.
 
Należy pamiętać, jak ubrane jest dziecko, warto zrobić mu zdjęcie przed plażowaniem – to zacznie ułatwi poszukiwania. Przede wszystkim nie należy panikować. Wbrew historii, którą przytoczyłam wcześniej, wiele zaginięć kończy się szczęśliwie i to w ciągu kilku – kilkunastu minut. Być może dziecko schowało się za wysokim parawanem “sąsiadów” i bawi się w najlepsze z nowo poznanym rówieśnikiem? A może zapatrzyło się na pana, zachęcającego do zakupu waty cukrowej i właśnie wraca na ręcznik?
 
Mam jeszcze jedną radę, a właściwie… wprowadzam zakaz. A bo kto mi zabroni? To mój blog! Wprowadzam zakaz rozkładania ręcznika “w stronę słońca”, tyłem do wody – tak, żeby mamusia mogła załapać jak najlepszą opaleniznę… Nikt nie wmówi mi, że leżąc twarzą w stronę wydm, świetnie widzi dziecko, bawiące się przy brzegu.
 
Jeszcze jedna kwestia – fakt, że zostaliście poinformowani o tym, że dziecko idzie popływać na kąpielisku strzeżonym, nie zwalnia Was z opieki na czas pływania. Czujne oko rodzica jest niezbędne, by zachować bezpieczeństwo – ratownik nie zna imion dzieci, a wiele maluchów w trakcie zabawy w wodzie wcale nie reaguje na gwizdek. Ratownicy dbają o bezpieczeństwo kąpiących się osób, jednak rodzice powinni cały czas kontrolować, co dzieje się z ich dziećmi.

Co zrobić, gdy znajdzie się samotne, błąkające się po plaży dziecko?

Przede wszystkim, jeżeli widzisz samotne, płaczące dziecko, postaraj się zorientować, czy jego rodzice znajdują się w pobliżu, a jeśli maluch nie będzie chciał “współpracować”, zgłoś to ratownikom. Pamiętaj, że twoja reakcja może ułatwić ewentualne poszukiwania, a w skrajnych przypadkach – uratować życie malucha!

To ważny temat, dlatego proszę, udostępnij ten artykuł!

17 thoughts on “Zaginięcie dziecka na plaży: zapobieganie, reagowanie”

  1. Fajnie, że podjęłaś tak ważny temat na blogu.

    Niedawno miałam okazję zorganizować szkolenie dla wolontariuszy, z którymi współpracuję w ramach programu PROJEKTOR. Prowadził je ratownik WOPR (przy okazji też nasz wolontariusz). Byłam zadziwiona faktem, że praktycznie codziennie zdarzają się sytuacje, w których ratownicy muszą reagować, bo dziecko się zagubiło. Nie wiedziałam, że to sprawa, która zdarza się aż tak często. Kwestia bezpieczeństwa nad wodą jest niezwykle istotna – staramy się uczyć tego dzieciaki podczas naszych warsztatów. To straszne, co piszesz, że rodzice potrafią być tak nieodpowiedzialni i nie mieć kontroli nad swoimi dziećmi w wodzie…

    1. To świetnie, że dzieci są uświadamiane już od najmłodszych lat 🙂 Szkoda tylko, że nie słyszy się o takich warsztatach dla rodziców 🙂 Zaginięcia dzieci na plaży zdarzają się każdego dnia, to naprawdę daje do myślenia…

    1. Bardzo dziękuję. Rodzice także mogą wypocząć i spędzać miło czas na plaży, wystarczy, że będą zajmować się dzieckiem odpowiedzialnie, bawić się z nim w wodzie, proponować zabawy na piasku itd 🙂

  2. Uwielbiam Cię za tak ważne tematy 😉

    A teraz wiem, że zabrzmi to jak tekst blondynki, ale nikt mi nigdy tego nie wytłumaczył ;(
    dlaczego ratownik gwiżdże, czy gwizdy się czymś różnią i jak reagować na jaki? 😉

    1. Dziękuję, bardzo mi miło! Daj spokój, pytanie jak każde inne 🙂 Każdy sygnał zależy od sytuacji – zwykle gwiżdżemy, kiedy ktoś wypływa za bojki, wtedy pokazujemy, żeby przypłynął bliżej. Zwykle gwizdek związany jest z konkretnym komunikatem, więc ratownik gwizdnie i chwilę później pokazuje lub po prostu mówi, co chce przekazać danej osobie. Trzy gwizdki oznaczają akcję ratunkową, wtedy wszyscy bezwarunkowo muszą opuścić kąpielisko. Mamy też długi gwizdek, stosowany zwykle przy zmianie flagi 🙂

  3. Kiedyś widziałem fajną "amerykańską" poradę (tak może nie do końca w sprawie plaży), żeby przed wyjściem z dzieckiem na spacer w zatłoczone miejsce, gdzie jest jednak ryzyko, że dziecko się zgubi -zrobić mu fotkę. Niestety, ale bardzo może się przydać przy szukaniu dziecka.

    Sytuacja sprzed roku – schodzimy z plaży, przy schodach stoi płaczące dziecko. Błyskawiczna akcja i po 20 sekundach, dzięki współpracy plażowiczów był namierzony rejon, z którego pochodzi dziecko. Po minucie znaleziono opalającą się beztrosko mamę. Dziecko już płakało dłuższą chwilę…

  4. Pomysł z robieniem zdjęcia jest bardzo dobry. Problem w tym, że mam wrażenie, że dla wielu rodziców zrobienie fajnych zdjęć dziecku jest ważniejsze niż pilnowanie go. Ale tego już nie zrozumiem… Dopiszę do tekstu fragment o zdjęciach, dziękuję! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *