związek z marynarzem
Cisza. Trochę jak ta przed burzą. Tylko ty doskonale wiesz, że zamienisz się w deszcz dopiero, gdy jak piorun uderzy cię samotność i po tej drugiej stronie będzie sztorm. Wiesz też, że jesteś gotowa na każdą pogodę, bo przeszłaś już niejedną burzę. Zawsze było warto. Choćby dla tęczy.

Związek z marynarzem

Rozstania

W powietrzu gromadzą się chmury z czarnych myśli. Przeganiacie je głupim żartem i ignorujecie. Gdy patrzycie na siebie, uśmiechacie się, choć macie ochotę krzyczeć. Ta cisza to wasz najgłośniejszy krzyk, a jedna łza to największa ulewa. Chcecie przyspieszyć czas, by wyszło już słońce. Przecież zawsze wychodzi.

Rozłąka

Nadchodzi jesień. Ta w waszych sercach. Emocje, których nie potraficie opisać, kłębią się, więc czasami jeszcze zbiera się na burzę. Świat wokół jest piękny, ale nie możesz cieszyć się nim w pełni, bo jednak to nie lato. Bywa deszczowo. Na szczęście masz parasol z pięknych wspomnień i planów na przyszłość. Prognozy są dobre. On jest dla ciebie ciepłym kocem, który otuli cię po powrocie do domu. Ty – jego promyczkiem, który daje nadzieję na koniec sztormów.

>>Długość ma znaczenie, odległość nie

Jesień – jak to jesień – możesz ją sobie oswoić, zalać herbatą i przeczekać. U was nie ma zimy. Gdy jesień mija, zaczynacie budzić się do życia. Wiosna. Coraz więcej pomysłów, planów, chęci do życia. Rozkwitasz. Nie możesz już doczekać się pierwszych dni lata. Czasami ten czas się przedłuża, innym razem zaskakuje, że to JUŻ.

Powroty

Tornado. W całym tym szaleństwie wpadacie sobie w ramiona. Deszcz wzruszenia. Gdy pierwszy raz łapie cię za rękę, czujesz, jakby poraził cię piorun. Elektryzujące dreszcze. Leżycie i patrzycie na czyste niebo. Grzejecie się w promieniach słońca. Jeśli teraz pojawi się nagła burza, skończy się zupełnie inaczej niż ta jesienna. Znów coś wisi w powietrzu. Robi się gorąco. Później deszcz, ale przyjemnie orzeźwiający. Teraz już tylko tęcza.

6 thoughts on “Związek z marynarzem. Rozstania i powroty”

  1. Naprawdę podziwiam :). Podoba mi się takze Twój styl pisania. Bardzo fajnke sie czyta. pozdrawiam
    agnesssja.blogspot.com

  2. Czytałam ostatnio właśnie książkę, w której mąż głównej bohaterki był marynarzem. Jej rozterki, rozważania były opisane w sposób tak realistyczny, że aż bolało. Na pewno nie jest to prosta sytuacja.

  3. Byłam w związku na odległość w sumie 4,5 roku. Po tym doświadczeniu wiem jedno: to nie dla każdego. Taka relacja ma swój urok, jest dużo czasu dla siebie, wszystko czuje się intensywniej, szczególnie rozstania, powroty i ten czas spędzany razem. Ale właśnie z tego powodu koniec końców było to dla mnie emocjonalnie tak trudne. Rollercoaster mnie przerósł.

    Teraz wiem, że dla takiej wrażliwej duszy, jak moja, jednak lepiej działa stabilna relacja “na miejscu”. Bez wielkich wzlotów i upadków, zwyczajnie. Bez takiej amplitudy emocjonalnej. Dzięki temu czuję spokój, na którym tak bardzo mi zależy. 🙂

    Jestem pełna podziwu dla Ciebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *