Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu już dawno był na mojej liście świątecznych planów, a z racji tego, że wizyty na tego typu kiermaszach są już u mnie tradycją, namówiłam Rafała na zwiedzanie przy okazji odwiedzin u jego babci. Nie spodziewałam się, że wrocławski jarmark świąteczny zrobi na mnie aż tak duże wrażenie. Wcześniej trzykrotnie miałam okazję odwiedzić jarmarki bożonarodzeniowe w Berlinie i myślałam, że trudno będzie odnaleźć równie magiczne miejsce. We Wrocławiu jednak niczego nie brakowało, a jarmark zachwycił mnie tak samo, jak ten niemiecki. Co prawda, w Berlinie składał się on z kilku mniejszych, porozrzucanych w różnych częściach miasta, ale chyba ten wrocławski, skupiony wokół Starego Miasta jest przez to bardziej przytulny.
Czym zaskoczył mnie jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu?
Wiąże się z tym niestety wszechobecny tłum i ścisk, ale przez to, że nie mieliśmy zbyt dużo czasu, zwiedzanie zaczęliśmy już o 10:00, gdy wszystkie atrakcje dopiero zostały otwarte. I tutaj moje drugie zaskoczenie: wcześniej myślałam, że jarmark bożonarodzeniowy ma swój urok tylko po zmroku. Oczywiście, wtedy migoczące lampki, rozjaśniające mrok, wyglądają naprawdę magicznie, ale w ciągu dnia jest zdecydowanie cieplej, wszystko można dobrze zobaczyć, nawet jak ma się wadę wzroku i po zmroku nawet soczewki kontaktowe nie do końca spełniają swoją rolę. Można robić zdjęcia lepszej jakości i nagrywać filmy. No właśnie, nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie uwiecznili naszej wizyty na jarmarku na vlogu. A że trwa VLOGMAS 2017, to już w ogóle nie było innej opcji!
Lista rzeczy do zrobienia na jarmarku świątecznym
Wypiliśmy grzane wino, spróbowaliśmy miodu pitnego na ciepło, ale na CzekoAdzie największe wrażenie zrobiła gorąca czekolada krasnala, podana w uroczym, czerwonym buciku. Jeśli będziesz na jarmarku w mieście krasnali, koniecznie wybierz się do Domku Pod Krasnalem na te pyszności. Pozostając w temacie czekolady…
Nie brakowało stoisk z moim ulubionym przysmakiem w różnych postaciach. Było m.in. stoisko, które pierwszy raz ujrzeliśmy na niemieckich jarmarkach cztery lata temu – owoce w czekoladzie. Niby taka prosta sprawa, ale jednak odtworzone w domu, bez jarmarkowej otoczki, nie smakowały tak wyjątkowo! Lubimy próbować nowych rzeczy, więc tym razem naszą uwagę przyciągnęła… papryczka chilli w czekoladzie. Jak bardzo jest pikantna i co dzieje się po jej zjedzeniu? Musisz to zobaczyć na filmie!
Nieco słodszym stoiskiem był choco kebeb, czyli kebab z czekolady! Tym razem się nie skusiliśmy, ale jadłam takiego podczas Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku i po jego zjedzeniu było mi bardzo słodko! Był pyszny, ale trochę zaszalałam z ilością czekoladowych dodatków. Gdy dostałam go do ręki pomyślałam, że jest bardzo mały, ale gdy tylko spróbowałam, jaki jest słodki, stwierdziłam, że jest w sam raz, żeby się nie zasłodzić. Następnym razem wybiorę jakiś owoc jako dodatek lub coś mniej słodkiego dla przełamania smaku.
Odwiedziliśmy mnóstwo stoisk, podziwialiśmy ręcznie robione bombki i inne ozdoby świąteczne, kupiliśmy kilka drobiazgów na prezent i wróciliśmy do Gdańska w tak świątecznych nastrojach, że na dworcu PKP przywitał nas śnieg! Wiemy, że w tym roku czeka nas jeszcze wizyta na innych jarmarkach, ale jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu zapamiętamy na długo!
My też robimy zdjęcia z choinką… Genialna pamiątka 😉
Nasza choinka z roku na rok wydaje mi się coraz mniejsza! Teraz już nie rosnę, więc nie mam aż takiego wrażenia, ale fajnie to wygląda, jak spojrzy się na kilka zdjęć z różnych lat 🙂
Nie ma nic bardziej rodzinnego niż zdjęcie z choinką! 🙂
Wow! Ale masz piękne zdjęcie "profilowe" 🙂
podobno z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach 😀
Masz uśmiech mamy. 🙂
Wspaniale wyglądacie. Piękne z Was kobietki. 🙂
Zdjęcie świąteczne wyszło wspaniale. 🙂
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Super zdjęcie, fotografie rodzinne są najfajniejsze:)
ooo tak fotografie rodzinne są najlepsze:D
No pewnie, że fajną 🙂
Bardzo fajną i zdjęcie też fajne 🙂 a profilowe to bajka 🙂
Dziękuję ślicznie! 🙂
🙂
Świetna pamiątka! 🙂
Przekażę mamie tę radosną nowinę 🙂 Dziękuję, pozdrawiam cieplutko!
a po co jeszcze gdzieś wychodzić? W domu najlepiej 😉