Uwielbiam Trójmiasto. Choć nie czuję się tu jeszcze tak pewnie jak w naszym studenckim Szczecinie czy rodzinnym Ozorkowie, mam tu już kilka ulubionych miejsc i bardzo lubię odkrywać nowe. Każdy wolny dzień staram się wykorzystać na jakieś wyjście z domu. Najbardziej lubię luźne, kilkugodzinne spacery, podczas których włóczymy się bez celu i poznajemy kolejny kawałek mapy, ale Gdańsk jest tak duży, że nawet załatwienie jakiejś drobnej sprawy staje się doskonałym pretekstem do zwiedzania. Często też odwiedzają nas nasi najbliżsi i wtedy staramy się pokazać im kawałek naszego nowego świata lub wspólnie odkrywamy coś nowego. Tak było w przypadku Góry Gradowej.
Góra Gradowa
Podczas odwiedzin naszego przyjaciela, postanowiliśmy przetestować aplikację Traficar, dzięki której można wypożyczyć samochód na minuty. Z racji tego, że nie wiedzieliśmy, jak wygląda korzystanie z aplikacji i czy taki przejazd nam się opłaci, wybraliśmy jako cel podróży miejsce, które mieści się w ścisłym centrum Gdańska. Góra Gradowa znajduje się tuż przy dworcu Gdańsk Główny. Nie będę tu przytaczać jej historii, skupmy się na widokach.
Punkt widokowy w Gdańsku
W portowych zabudowaniach zakochałam się, mieszkając w Szczecinie. Jako dziewczyna marynarza po uszy siedziałam w morskich klimatach. Sentyment został do tej pory, bo gdy tylko wdrapałam się na szczyt, od razu spojrzałam w lewo. Z Góry Gradowej doskonale widać Stocznię Gdańską. Dopiero z tej perspektywy uświadomiłam sobie, jak duży teren zajmuje, choć kiedyś opłynęłam jej brzeg tramwajem wodnym, a zwiedzanie małej części zajęło mi półtorej godziny. Poza zabudowaniami stoczniowymi rozciąga się widok na Stare Miasto. Stąd świetnie widać najbardziej charakterystyczne punkty. Zresztą, nie ma co opowiadać, trzeba to zobaczyć!
Jakie znasz inne punkty widokowe w Trójmieście?