Wychodzimy na jedzeniowe zakupy.
R: Wzięłaś klucz?
A: Tak
R: To ja nie biorę.
A: Weź, weź.
R: Po co? Przecież ty masz.
A: A jeśli pokłócimy się po drodze i będziemy chcieli wrócić osobno?
Będąc w rodzinnym mieście, wybraliśmy się na rowerową przejażdżkę po okolicznych wsiach. Przejeżdżamy obok sporego gospodarstwa i słyszymy pochrumkiwania świnek.
R: Widzisz, gąsko? Wszystkie świnie kwiczą na mój widok!
Tak sobie leżymy i się obijamy.
A: Moje słońce!
R: Moje zaćmienie!
Jakoś bardziej mi pasowało, jak mówiliśmy do siebie “Moje słońce i gwiazdy”, “Księżycu mojego życia”, jak Denerys i Khal z Gry o tron.
Supermarket. Spędzamy cenne minuty życia w dziale z grami.
R: Kupię sobie tę grę, ale muszę pożyczyć kasę.
A: Chyba nie ode mnie?
R: A widzisz tu innego frajera?
Kuchnia. Robię sałatkę, ledwo dodałam do niej ostatni składnik.
R: Można już tę sałatkę?
A: Dopiero zrobiłam, jeszcze się nie przegryzła.
R: Ja ją przegryzę!
R. wrócił z siłowni…
R: Chodź się przytulić do klaty. Świeżo wyciskana.
"Świeżo wyciskana" – 😀
Myślę, że i ja niebawem będę miała coś do dorzucenia w temacie rozmówek 😀
Super, nie mogę się doczekać! 🙂
Wasze rozmówki super :)!
Dzięki, pozdrawiamy serdecznie! 🙂