Jedziemy samochodem, w radiu leci INNA – “Cola Song“. Zaczynam mówić coś tak ważnego, że sama już nie pamiętam, co to było.
R: Misiek, błagam, nie mów teraz o tym.
A: A ona to sobie może teraz śpiewać?
R: Ale ona jest inna.
Na co dzień mieszkamy razem, ale święta spędzaliśmy w rodzinnym mieście, u rodziców. Wieczór. Wracamy z przystanku autobusowego, rozstajemy się na skrzyżowaniu, niedaleko mojego domu.
R: Jak jest ciemno, to nawet mam wyrzuty sumienia, że cię nie odprowadzam, ale tak w ciągu dnia to nie bardzo. Bez przesady.
Wiecie dlaczego się z nim nie rozwiodłam? Bo jeszcze za niego nie wyszłam.
R: Domyślna jesteś. Jak przeglądarka
Późny wieczór. Idziemy do sklepu. Rafał łapie mnie za rękę i wymachuje nią na prawo i lewo. Zachwycony oświadcza:
R: Patrz, potrafię sterować twoim cieniem!
Wracam zdyszana z uczelni.
A: Nie chce mi się dzisiaj gotować. Gdzie jest mój obiad, ja się pytam.
R: Prawda jest taka, że zrobiłem obiad, ale nie był godny twojego podniebienia, więc sam go zjadłem.
haha… tekst z obiadem najlepszy 😀
nie kumam tego postu, chwalisz sie chłopakie, czy jego elokwencją? nie kumama. post z dupy, gratulacje.
Post z dupy? O, że jeszcze moja dupa nie zaczęła tworzyć wpisów na blogu.
Dowcipnis ten Twój chłopak 😉
Obiad i cień wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Świetne 🙂
Hahaha, ale się uśmiałam. 🙂 Świetny pomysł z tymi rozmówkami!